​Rząd nie rezygnuje z zamiarów od przyszłego roku zwiększyć minimalne wynagrodzenie do 730 euro, mimo, że nie przystają na to zrzeszenia pracodawców, twierdzi minister finansów.

Według Gintarė Skaistė, od przyszłego roku zamierza się również zmienić kwotę nieopodatkowanego minimum, by zmiany odczuli mieszkańcy o najniższych dochodach.

„Nie usłyszeliśmy żadnych ważnych dodatkowych argumentów, dlaczego nie może zostać podniesione minimum do 730 euro” – stwierdziła minister.

Budżet na przyszły rok zakłada wyższe emerytury, więcej środków na opiekę socjalną oraz wynagrodzenia w sektorze publicznym. Według minister, środki na to będą pochodziły z prognozowanego wzrostu gospodarki.

zw.lt